Saturday 30 March 2013

Nie jestem maniaczka makijazu. Mam do niego podejscie czysto pragmatyczne- tzn. makijaz nie stanowi dla mnie zabawy samej w sobie, nie uprawiam "sztuki dla sztuki" godzinami cwiczac rysowanie ladnej kreski czy ogladajac z wypiekami na twarzy internetowe tutoriale. Maluje sie, bo w pewnym wieku ( moim;-) stanowczo lepiej wyglada sie w makijazu niz bez. Jedyna makijazystka jaka podgladam,  i od ktorej czerpie inspiracje oraz staram sie liznac techniki, to Lisa Eldridge. Jej propozycje nigdy nie sa oderwane od realiow, i co wazne, sa skierowane do kobiet, ktore prowadza normalne zycie i potrzebuja makijazu w sytuacjach codziennych, a niekoniecznie wybieraja sie na karnawal do Rio de Janeiro ;-) Podstawa mojego makijazu jest swieza, jednolita cera, co wymaga troche czasu i conajmniej kilku produktow, bo niestety jestem w tej "uprzywilejowanej" sytuacji, ze zmagam sie nie tylko z problemami typowymi dla skory w wieku lat trzydziestu-kilku, ale nadal walcze z zaskornikami, rozszerzonymi porami i nadprodukcja sebum. Na szczescie mam chwilowy spokoj z przebarwieniami, maskowanie mojej wielkiej ostudy na czole bylo kiedys bardzo czasochlonnym zadaniem. Nadal uwazam, ze makijaz powinien  byc wykonany starannie albo wcale, dlatego nigdy nie zabieram sie do tego jesli nie mam spokojnych 30 minut. Nie mam problemu z wyjsciem z domu bez "tapety". Wszystkie moje wysilki pielegnacyjne zmierzaja do tego, zeby miec na tyle dobra skore, zeby bez obaw moc sie pokazac ludziom "saute". Poki co jeszcze nie osiagnelam idealu, ale tez akceptuje swoj wyglad na tyle, ze nie robie problemu z tego, ze niekiedy nie mam czasu albo ochoty na makijaz.

 
 
 
 
Od wielu lat uzywalam podkladow mineralnych w proszku. np. Rhea, Inika czy Bare Minerals. Z tych ostatnich zrezygnowalam, kiedy odkrylam, ze jeden ze skladnikow, bismuth oxycholoride nie sluzy cerze z wypryskami, zapycha i powoduje wykwity. Przez dluzszy czas bylam zadowolona z tego, jak czyste mineraly w proszku dzialaly na moja skore oraz z wizualnego efektu. Ostatnio cos sie zmienilo, moja skora nie wyglada juz tak swiezo i jedwabiscie umalowana mineralami. To chyba starosc sie zakrada ;-) Zauwazylam, ze zaczely mi podkreslac drobne linie, i nadawaly twarzy dosc jednowymiarowy, matowy,  "plaski" wyglad.  Pamietajac zasade, ze im skora starsza tym lepiej wyglada z lekkim, naturalnym polyskiem;  zaczelam stosowac podklady plynne, oczywiscie rowniez oparte na mineralnych barwnikach. Podklad z Miessence jest jednym z moich ulubionych. Oczywiscie nie zawiera silikonow, parafiny, talku, glikoli propylenowych, zadnych siateczek vinylowych i innych "cudow na kiju", ktore moze faktycznie dobrze kryja, ale nadaja twarzy nienaturalny wyglad obrazu zagruntowanego szpachla i maskuja fakture skory, nie mowiac o tym, ze na dluzsza mete po prostu jej szkodza . Miessence to marka z Australii, jeden z pionierow kosmetyki organicznej, ich produkty maja certyfikat zgodny z wymogami dla produktow zywnosciowych. Na upartego kazdy z kosmetykow Miessence moznaby zjesc ;-) Podklad Translucent Foundation jako jeden z bardzo niewielu znanych mi kosmetykow, rowniez sposrod tych organicznych,  nie zawiera dwutlenku tytanu, ktory choc powszechnie stosowany jako filtr przeciwsloneczny budzi pewne kontrowersje, bo zdarza sie, ze wywoluje alergie, jest rowniez podejrzewany o potencjalne dzialanie toksyczne w przypadku kontaktu z drogami oddechowymi ( sproszkowany wystepuje w pudrach, czy cieniach do powiek). Wiekszosc podkladow mineralnych w proszku zawiera dwutlenek tytanu. Podklad miessence zawiera bezpieczny tlenek cynku, ktory daje ochrone przeciwsloneczna odbijajac promienie UVA i UVB od powierzchni skory, dodatkowo dzieki skrobi kukurydzianej wygladza i matowi (lekko!) powierzchnie skory, a kolor zawdziecza wylacznie pigmentom mineralnym. Zamiast wody oparty jest na soku aloesowym, a kilka starannie dobranych olejow i gum roslinnych daje mu przyjemna, lekka konsystencje i zapewnia skorze pielegnacje godna dobrego kremu. Jak sama nazwa wskazuje, krycie nie jest jego zadaniem- daje na twarzy polprzezroczyste wykonczenie, wieksze niedoskonalosci czy nierownosci koloru trzeba potraktowac korektorem. Miessence zdaje sie jest dostepne w Polsce, sprzedaje je pani od mineralow Rhea. Ja za 50 ml podkladu w prozniowym flakonie z dozownikiem zaplacilam okolo 32 funtow w sklepie beautifully organic.
 
INCI: organic aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, certified organic helianthus annuus (sunflower) seed oil, certified organic simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, zinc oxide, certified organic butyrospermum parkii (shea) fruit butter, certified organic zea mays (corn) starch, certified organic ethanol (sugar cane), non-gmo lecithin, d-panthenol (pro-vitamin B5), aroma (proprietary blend), sclerotium rolfsii gum, certified organic lavandula angustifolia (lavender) essential oil, may Contain: +/- iron oxides
 
 
 
 
Do niedawna uzywalam korektora rowniez od Miessence, ale po skonczeniu opakowania przerzucilam sie na UNE- marke ekologiczna nalezaca do koncernu Bourjois. UNE weszlo na brytyjski rynek z wielka pompa kilka lat temu, w kazdym szanujacym sie Bootsie byly rozbudowane standy, ale niestety cos poszlo nie tak, i UNE zniknelo, na szczescie nie calkiem. Mozna te kosmetyki znalezc jeszcze w internecie, niestety wybor kolorow staje sie coraz bardziej ograniczony, ale za to ceny sa duzo nizsze od tych wyjsciowych. Ja swoj korektor i kredke rozswietlajaca kupilam w na stronie duzej sieciowej drogerii superdrug, za 4.99 funta sztuka. Korektor zamkniety jest w zgrabnym pudeleczku z suwanym wieczkiem, zaopatrzonym w lusterko. Ja wybralam numer 107, najjasniejszy jaki byl jeszcze dostepny. Jest to sredni odcien bezu, ktorego uzywam do maskowania wypryskow na twarzy, dookola skrzydelek nosa. w zaglebieniu brody, ale rowniez pod oczy- dla wyrowniania   odcieni, nakladam odrobinke na duzo jasniejszy korektor, ktorym rozjasniam caly oczodol i gorna powieke, az do lukow brwiowych. Pelna nazwa korektora UNE to Intuitive Touch BB cream concealer, ale to BB to chyba tylko taki chwyt,  bo nie bardzo rozumiem, do czego mozna by to odniesc- nie jest naladowany silikonami jak typowy bb, ale jest dobrze napigmentowany i mimo kremowej kosystencji dosc szybko wysycha tworzac trwala powloczke. Latwo sie rozciera przy aplikacji pedzlem, nigdy nie nakladalam go palcem, wiec nie mam tu zadnych spostrzezen. Dobrze pokrywa drobne przebarwienia, jak rowniez te bardziej wypukle czy zaczerwienione wypryski, dzieki delikatnie zoltym podtonom. Kredka Skin Glow pencil ma za zadanie rozswietlac wybrane miejsca na twarzy. Ja kupilam ja z zamiarem stsowania na linie wodna dolnej powieki, ale jej cielisty kolor(G03) jakos mi do tego nie pasowal, duzo lepiej sprawdza sie w takim przypadku biala kredka. U Lisy Eldrigde podpatrzylam nakladanie  jasnego koloru na okolice spojowki, juz po pomalowaniu powiek, i tak teraz uzywam kredki UNE- odrobina w samym wewnetrznym kaciku oka, delikatnie roztarta w kierunku gornej i dolnej powieki. Ten trick dodaje spojrzeniu swiezosci i blasku. Wszystkie kosmetyki UNE posiadaja certyfikat ECOCERT.
 
INCI  Intuitive Touch BB Concealer: OCTYLDODECANOL, SILICA, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*,
COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, CERA ALBA (BEESWAX)*,
BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER*, LAUROYL LYSINE, TOCOPHEROL,
HYDROGENATED PALM KERNEL GLYCERIDES, HYDROLYZED LEPIDIUM MEYENII ROOT*,
MALTODEXTRIN*, ORYZA SATIVA (RICE) HULL POWDER, PARFUM (FRAGRANCE),
HYDROGENATED PALM GLYCERIDES, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL,
[+/- (MAY CONTAIN) : CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77019 (MICA), CI 77163
(BISMUTH OXYCHLORIDE), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES),
CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE)]
 
INCI Skin Glow Pencil: SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*, BIS­DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE­2, CERA ALBA (BEESWAX)*, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, SQUALANE, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, LAUROYL LYSINE, ORYZA SATIVA (RICE) HULL POWDER, TOCOPHEROL, TOURMALINE, HYDROGENATED VEGETABLE OIL, POLYGONUM FAGOPYRUM SEED EXTRACT,
[+/­(MAY CONTAIN) : CI 77019 (MICA), CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77163 (BISMUTH OXYCHLORIDE), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE)] 09UMT006­1
 
 
Christopher Drummond Beauty Duo-Phase Concealer to moj korektor pod oczy. Mam najjasniejszy i jest naprawde bardzo,  bardzo jasny- doskonale maskuje ciemne cienie pod oczami jak rowniez te miejsca u nasady nosa, gdzie przez cieniutka skore przebijaja naczynia krwionosne , nadajac jej siny odcien. Jednak dla unikniecia efektu "oka pandy" juz po dokladnym roztarciu koloru pedzlem dokladam odrobine ciemniejszego korektora z UNE i znow rozcieram. Korektor jest zamkniety w malutkim opakowaniu prozniowym z dozownikiem, fantastyczny patent, dzieki ktoremu nie marnujemy produktu, bo dzieki jego gestej konsystencji potrzeba go doslownie odrobinke. Nie wchodzi w drobne linie, nie wazy sie,  po calym dniu noszenia go na twarzy nadal wyglada swiezo, nie zmienia koloru,. a to wszystko za sprawa wylacznie naturalnych skladnikow. Zamiast wody zawiera hydrolat rozany! Na podlinkowanej stronie produktu znaduje sie video pokazujace jego wlasciwa aplikacje. Ja kupilam swoj na stronie justbeautydirect.co.uk. 7 g kosztuje 18 funtow, ale sklep praktycznie non-stop oferuje  20 % znizki na wszystko. Pedzle ze zdjecia kupilam razem z korektorem, lubie szczegolnie ten plaski do podkladu od smashboxa. Zrobiony jest z syntetycznego wlosia, doskonale wtapia plynny podklad w skore, zachowuje ksztalt i szybko schnie. Cena tez byla zachecajaca.
 
INCI Duo-Phase Concealer: Rose Hydrosol, Organic Jojoba, Apricot Kernel Oil, Organic Shea Butter, Iron Oxides, Sunbleached Beeswax, Borax, Soy Lecithin, Lavender Hydrosol, Xanthan Gum, Essential Oils of Rosewood, Lavender and Rose, Vitamin E (soy based).
 
W tym samym sklepie zaopatrzylam sie w podklad i "maslo" do ust mojej ulubionej marki 100 % pure. Na podklad mialam chrapke odkad Dominika zachwalala swoj, ale ostatnio trudno o nie, i dostepne sa w bardzo ograniczonym wyborze kolorow. Nie znalazlam swojego idealnego odcienia, wiec zdecydowalam sie na ton ciemniejszy, czyli peach bisque. Ciesze sie, ze skorzystalam z okazji, bo szybko zostal wyprzedany, i w tej chwili nie jest dostepny w UK. Healthy Skin Foundation with Superfruits zawiera 15 % dwutlenku tytanu i 10 % tlenku cynku, co rowna sie ochronie przeciwslonecznej na poziomie SPF 20. Producent obiecuje pelne pokrycie i satynowe wykonczenie makijazu- faktycznie 100 % Pure kryje duzo lepiej niz Miessence, ale jako, ze okazal sie odrobine za ciemny ( tak jak myslalam), a zaczelam go uzywac zima, wpadlam na szatanski pomysl i zaczelam mieszac te dwa podklady. Wyciskam na grzbiet dloni po jednej pompce z kazdego, i mieszam pedzlem, ktorym pozniej rozprowadzam calosc na twarzy. To jest idealne rozwiazanie, Miessence lekko rozjasnia odcien podkladu 100 % pure, a dodatkowo nadaje odrobine wiecej polysku- bo to "satynowe wykonczenie" samo w sobie jest jak dla mnie troche za matowe. Za to razem- dzialaja idealnie, dobrze sie lacza, nie rozwarstwiaja i trzymaja dzielnie kilka godzin. Podklad 100 % Pure swoj kolor zawdziecza nie pigmentom mineralnym, ale ekstraktom owocowym, ktore dzieki swemu bogactwu antyoksydantow rowniez swietnie pielegnuja skore, znowu jak w dobrym kremie zamiast wody mamy sok z aloesu. Jedyny minus- ostatnie miejsce w skladzie zajmuje ten nieszczesny ekstrakt z wiciokrzewu, czyli "naturalny paraben". Nie wszystkie kosmetyki 100 % Pure go maja, maslo do ust ze zdjecia jest na szczescie go pozbawione. Nie uzywam go zgodnie z przeznaczeniem zbyt czesto, stsosuje zamiast tego jako kremowy roz do policzkow, mam kolor "watermelon" . Jest bardzo delikatny, kolor jest polprzezroczysty, konsystencja masla lekka- trzeba nalozyc kilka warstw, jesli zalezy nam na glebszym kolorze. Ja nakladam go na podklad i przypudrowana twarz, czesto nawet na bronzer, na same szczyty kosci policzkowych, i naprawde ladnie sie wtapia, nie wazy, nie robi smug. Nie ma smaku, ale ma przepiekny owocowy zapach, uzyty na usta doskonale je nawilza i odzywia. Rozprawia sie z suchymi skorkami, jedyny minus- trzeba stosowac pedzelek, zeby nie wkladac palcow do srodka metalowej puszeczki. Opakowanie 9 g kosztuje 8 funtow ( po znizce). Za 30 ml podkladu zaplacilam 22.5 GBP.
 
INCI HEALTHY SKIN FOUNDATION WITH SUPER FRUITS SPF 20 : Ingredients: Organic Aloe Barbadensis Leaf (Aloe Juice)1, Oryza Sativa (Rice) Starch, Extracts of Prunus Persica Fruit (Peach), Prunus Armeniaca Fruit (Apricot), Theobroma Cacao (Cocoa Bean) and Lycium Barbarum Fruit (Goji Berry), Euterpe Oleracea Pulp (Acai) Oil, Punica Granatum Fruit Extract (Pomegranate Oil), Tocopherol (Vitamin E), Sodium Ascorbate (Vitamin C), Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Extracts of Organic Camelia Sinensis Leaf Ferment (White Tea)2, Coffea Arabica (Coffee Cherry), Aristotelia Chilensis (Maqui Berry), Vitis Vinifera Skin (Muscadine Grape), Garcinia Mangosteen Peel (Mangosteen), Malpighia Punicifolia Fruit (Acerola), Sambucus Canadensis (Elderberry), Citrus Grandis (Grapefruit) Seed, Lonicera Caprifolium (Japanese Honeysuckle)
SUNSCREEN ACTIVE INGREDIENTS: 15% Titanium Dioxide, 10% Zinc Oxide
Net wt.1 oz / 30 ml
 
INCI Fruit Pigmented Lip Butter: Organic Butters of Avocado1, Shea2 and Cocoa1 Organic Rosehip Oil3,Organic Watermelon Flavor4, Organic PIgmented of Cranberry5, Strawberry4, Pomegranate4, Cherry4 and Plum4, Vitamin E (a-tocopherol), Stevia



No comments:

Post a Comment